Każdy z nas od czasu do czasu ulega modzie lub wpływowi przyjaciół lub znajomych. Przez ostatnie kilka tygodni jest to wyjątkowo mocno odczuwalne.
Jak często obiecujecie sobie, że… rzucicie palenie… zapiszecie się na siłownię… zaczniecie czytać lub mniej czasu spędzać na FB? Wchodzenie w nowy rok zdecydowanie zachęca nas do tego by takie obietnice złożyć… sobie… rodzinie… współpracownikom…
Składanie obietnic, których nie dotrzymujemy to dość częste zjawisko, szczególnie tych składanych sobie. Nie chcę się jednak skupiać na tym czy to dobrze czy źle i jak wpływa to na samoocenę jednostki, ani też próbować odkrywać tysiąca genialnych sposobów jak tego unikać. Wierzcie mi – wujek Google znajdzie dla Was masę miejsc, gdzie możecie o tym poczytać.
Niespełnione obietnice
Dla mnie najistotniejszym skutkiem niespełnionych obietnic jest kształtowanie wizerunku osoby, na której nie można polegać. Jestem wielką fanką poglądów o mocy komunikacji, w tym dialogu wewnętrznego – to w jaki sposób mówimy do siebie wewnętrznie kształtuje to w jaki sposób postrzegamy rzeczywistość i wpływa na sposób w jaki jesteśmy odbierani przez innych.
Bez względu na to czy dotyczy to sytuacji z naszego życia prywatnego czy też zawodowego – niespełnione obietnice, bez względu na to czy dane sobie samym czy komuś innemu, będą wpływać na to jak będziemy widziani.
I wish…
Warto się więc zastanowić czy noworoczne postanowienia są dla nas tylko nurtem, któremu się poddajemy, czy też zmiany jakich chcemy dokonać są wynikiem naszych prawdziwych potrzeb – bo tylko wtedy mamy szansę spełnić te noworoczne obietnice, czego wszystkim Wam i sobie życzę.