Ciągle te same gęby

Na początek – nie, tytuł nie dotyczy tylko blogerów. W świecie off-line można z powodzeniem zauważyć podobne tendencje. Od kilku dni patrzę na to jednak zgoła inaczej.

Zło w czystej postaci

Dziś kilka refleksji z nadrabiania lektur. Co prawda warunki do pisania mam mocno nie sprzyjające, bo z jakiegoś powodu właśnie wtedy, kiedy ja mam odpoczywać i cieszyć się odrobiną czasu dla siebie panowie pod moim blokiem poprawiają chodniki, co wiąże się z niewyobrażalnym hałasem i podnosi mi ciśnienie do zdecydowanie niezdrowego poziomu.

Kiedy im więcej nie znaczy tym lepiej

Z jednej strony im więcej tym lepiej, z drugiej ilość nie zawsze znaczy jakość… Te dwie myśli biją się w mojej głowie od wczoraj. A to wszystko z powodu wizyty na Rema Days.